W niedzielę w całej Polsce doszło do protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, że sędziowie uznali przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu za niezgodny z konstytucją. Manifestacja przeciwników orzeczenia miała miejsce również w Szczecinku (Zachodniopomorskie). W czasie protestu pod biurem posłanki Golińskiej do manifestujących podszedł ksiądz. Jak relacjonuje Temat Szczecinecki, duchowny przywitał protestujących słowami: "PiS przyszedł". W odpowiedzi usłyszał: "Tu jest Polska, nie Watykan!", "Nie słuchamy kleru!", "Wracaj do kościoła!", czy "Pokaż macicę!". Ksiądz próbował przedstawić swoje zdanie na temat protestu i przekonywał, że manifestujący są "manipulowani". W pewnym momencie gwałtownej dyskusji ksiądz rzucił na ziemię trzymaną w ręku bursę do przenoszenia Najświętszego Sakramentu. Po chwili okazało się, że jest pusta. Ksiądz powiedział jednej z dziewczyn, by ją podniosła - relacjonuje serwis. Wymiana zdań pomiędzy protestującymi i księdzem trwała około 20 minut. Wydarzeniom przyglądała się policja, która nie interweniowała.