Do wypadku doszło wczoraj tuż przed godz. 17. na wysokości szczecińskich Wałów Chrobrego. Pojazd udało się wydobyć tuż przed północą, po siedmiu godzinach akcji ratunkowej. Do zlokalizowania pojazdu użyto sonaru, specjalistycznego urządzenia wyposażonego w kamerę. Nie wiadomo dlaczego samochód zjechał z drogi i wpadł do rzeki. Wiadomo jedynie, że kierowca w średnim wieku, zanim auto wpadło do rzeki, sygnalizował klaksonem, by piesi mu ustąpili. Policja bierze rozpatrza dwie wersje - że mężczyzna mógł doznać zawału serca lub jego samochód miał niesprawne hamulce. Dokładną przyczynę wypadku mają ustalić szczegółowe badania pojazdu, a przyczynę śmierci mężczyzny sekcja zwłok.