Po rozpadzie koalicji PSL-u z SLD, Andrzej Durka stracił pracę. Jednak teraz przygarnie go pod swoje skrzydła niedawny wróg polityczny - prezydent Szczecina. Durka był kiedyś nauczycielem języka polskiego, teraz jest pełnomocnikiem Mariana Jurczyka do spraw budowy szczecińskiej obwodnicy. Decyzją prezydenta zbulwersowani są szczecińscy radni i to bez względu na polityczną przynależność. Oficjalnie milczą tylko ci z NRS-u, partii Mariana Jurczyka. Jednak poza mikrofonem nie kryją oburzenia. Pozostałe kluby o decyzji prezydenta mówią wprost. Klub Odnowa: "skoro naszym miastem rządzi Marian Jurczyk, który był magazynierem to z powodzeniem budować obwodnicę może pan Durka, który jest teatrologiem". Działacze SLD mówią nieco delikatniej: "ta decyzja jest kolejną, która budzi wiele wątpliwości". Radni POPiS-u uważają, że od Durki są znacznie bardziej kompetentne osoby: "zobaczymy jak merytorycznie sobie poradzi z tym trudnym tematem". Sam Durka odpiera ataki, mówiąc, że będzie się starał udowodnić, że jest przydatny miastu. - Ale jak nie wyjdzie tu - podsumowuje radna Małgorzata Jacyna-Wit - jutro będzie robił w sporcie, a pojutrze będzie go można rzucić do kultury, bo jest działaczem partyjnym, a do tego kompetencje są niepotrzebne...