"W toku sekcji zwłok będzie ustalana bezpośrednia przyczyna zgonu chłopczyka" - powiedział rzecznik prasowa koszalińskiej prokuratury Ryszard Gąsiorowski. Jak podkreślił, wyniki tych badań będą bardzo ważne dla prowadzonego śledztwa. "Mamy tutaj do czynienia z sytuacją, w której trzeba będzie szukać bezpośredniego związku przyczynowego pomiędzy obrażeniami ciała, jakich doznało dziecko, a jego zgonem. Jeśli się okaże, że właśnie te obrażenia są bezpośrednią przyczyną zgonu, będzie to ważny dowód w sprawie, który może wpłynąć następnie na kwalifikację prawną czynu zarzucanego matce" - wyjaśnił. 24-letnia matka dziecka Paula S. jest podejrzana o usiłowanie zabójstwa swego nowo narodzonego dziecka. Kobieta przebywa w areszcie tymczasowym. "Jeżeli potwierdzi się, że obrażenia ciała spowodowane przez matkę są przyczyną śmierci dziecka, to wówczas będziemy mieli do czynienia z dokonanym czynem, polegającym na pozbawienia życia" - dodał Gąsiorowski. "W polskim kodeksie karnym można za usiłowanie zabójstwa karać praktycznie tak samo jak za dokonanie tego przestępstwa. Ustawowy wymiar zagrożenia karą wynosi od 8 lat pozbawienia wolności z możliwością wymierzenia kar nadzwyczajnych, czyli 25 lat lub dożywotniego pozbawienia wolności" - powiedział prokurator. Rzecznik zaznaczył, że prokuratura będzie także badała kwestię, jak matka dziecka czuła się przed, w czasie i tuż po porodzie. "Będziemy musieli sprawdzać stan zdrowia kobiety zarówno w aspekcie biologicznym jak psychologicznym. Ustawodawca przewidział sytuację, kiedy poród odbywa się samotnie i ewentualnie występuje rodzaj szoku poporodowego. Jeżeli w takim stanie psychicznym dochodzi do uczynienia krzywdy dziecku, w tym pozbawienia życia, to matka może być potraktowana względnie łagodniej" - dodał. Noworodek od 10 października był pod opieką Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. Dziecko przebywało w śpiączce farmakologicznej, gdyż odniosło szereg bardzo poważnych obrażeń organów wewnętrznych. Zmarło w niedzielę. 10 października w Szczecinku 24-letnia kobieta urodziła dziecko w prywatnym mieszkaniu, bez pomocy lekarzy i personelu medycznego. Ok. godz. 10 noworodek został znaleziony przez przechodniów na ul. Armii Krajowej. Prokuratura zakłada, że dziecko mogło zostać wyrzucone przez okno mieszkania. Funkcjonariusze policji podczas przeszukiwania mieszkania oraz pomieszczeń gospodarczych znaleźli narkotyki i substancje psychoaktywne, w związku z czym zatrzymali partnera kobiety. Rodzina ma także trzyletnią córkę, która obecnie znajduje się pod opieką najbliższej rodziny.