Na listach wyborczych znaleźli się chociażby szefowie komitetu protestacyjnego: Janusz Gajek i Roman Pniweski. Swoją decyzję tłumaczą tym, iż chcą patrzyć władzy na ręce. Dodają, że motorem napędowym Szczecina jest właśnie stocznia i trzeba to umiejętnie wykorzystać i docenić. Zaprzeczają natomiast, że chcą na wyborach zbić kapitał polityczny; nie szykujemy sobie stołków. Roman Gajek i Janusz Pniweski chcą także zmobilizować ludzi, aby poszli do wyborów i zagłosowali na tych, których znają i mają do nich zaufanie. Część stoczniowców sceptycznie jednak podchodzi do pomysłu kandydowania Gajka i Pniewskiego. Rozmawiał z nimi reporter RMF Jerzy Korczyński: