Jak przyznają zgodnie rozmówcy reportera RMF - wszystkiemu winien jest Marian Jurczyk. Prezydent zgodził się na natychmiastowe odejście z pracy dotychczasowego skarbnika, nie dbając o to, czy szybko znajdzie się jego następca. Radni uważają, że nie ma chętnych na to stanowisko, ponieważ nikt nie chce z Jurczykiem współpracować. Sekretarz miasta Bogdan Oryszkowski jest innego zdania. Jak mówi, w takich sprawach nie może być pośpiechu. - Dobrego skarbnika nie znajduje się w ciągu jednego tygodnia. Trzeba znaleźć nie tylko takiego kandydata, którego chciałby prezydent, ale co do którego będzie duże prawdopodobieństwo, iż zaakceptuje go rada. Nazwisko takiego kandydata poznamy być może w poniedziałek.