"Sąd postanowił (...) uwzględnić wniosek prokuratora i wyłączyć jawność rozprawy, bowiem z uwagi na charakter przestępstwa zarzucanego oskarżonym i okoliczności jego popełnienia, jawność rozprawy mogłaby obrazić dobre obyczaje, a przede wszystkim naruszyć ważny interes prywatny małoletniej pokrzywdzonej" - powiedziała sędzia Sądu Okręgowego w Szczecinie Magdalena Łopuszko. Do wniosku prokuratora o wyłączenie jawności sprawy przychylili się obrońcy oskarżonych. Zaraz po przedstawieniu postanowienia sądu dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw. Na salę zostali wezwani rodzice dwunastolatki. Według ustaleń śledczych, sprawcy uprowadzili dziewczynkę 3 marca ub.r. wieczorem w Golczewie. Podejrzany mężczyzna miał złapać dziewczynkę, obezwładnić i wepchnąć do samochodu. Dwunastolatka była przetrzymywana w aucie przez kilka godzin. W poszukiwaniach Amelii brało udział około 350 policjantów, użyto także śmigłowca. Dziewczynkę w samochodzie znaleźli w nocy funkcjonariusze, którzy wracali ze szkolenia w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie. Ryszard D. i Elżbieta B. zostali zatrzymani rano 4 marca. Mężczyzna niedługo przed uprowadzeniem został przedterminowo zwolniony z więzienia. Odsiadywał karę 9 lat więzienia za brutalne pobicie 10-latki. Choć najpierw sąd okręgowy nie uwzględnił wniosku, Sąd Apelacyjny w Szczecinie udzielił mężczyźnie takiego zwolnienia. SA tłumaczył swą decyzję tym, że zachowanie skazanego się poprawiało. Elżbieta B. nie była wcześniej karana. Teraz za zarzucone im czyny grozi od 3 do 15 lat kara pozbawienia wolności.