Na miejscu blokady jest kilkanaście wozów policyjnych. Funkcjonariusze z oddziałów prewencji, używając plastikowych tarcz, usiłowali zepchnąć załogę Box - Europe z drogi na chodnik. Wtedy o mało nie doszło do regularnej bitwy. Szarpanina trwała kilka minut. W pewnej chwili robotnicy zaczęli okładać pięściami policjantów. Przyjechała nawet karetka pogotowia. Protest trwa od dwóch dni - załoga okupując budynek Box - Europe chce odzyskać pieniądze. Zakład nie płaci im już od pięciu miesięcy. Trzy dni temu ogłoszono jego upadłość. Pracownicy mówią: "jeżeli mamy umrzeć z głodu, to wszystko jedno, czy na drodze, czy w ich domach".