Stanisław J. w ten sposób działał kilka lat. Mechanizm działania był zawsze podobny: - Mieszkania te były obciążane prawem na rzecz banku, który wcześniej udzielił pożyczki na budowę mieszkań - powiedziała prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz. Lokatorzy nie wiedząc, że padli ofiarą oszusta dopiero po czasie dowiadywali się, że ich mieszkania są obciążone hipoteką. Co zatem można zrobić, żeby nie dać się nabrać potencjalnym oszustom? Mecenas Bartłomiej Sochański doradza spokój i rozsądek przy podpisywaniu umowy, nie spieszyć się. Można również poprosić sprzedającego o dowody własności. Oszukanym pozostaje tylko droga sądowa, czyli domaganie się od Stanisława J. odszkodowania.