Sędzia przejeżdżał przez centrum Szczecina. Akurat w tamtym miejscu służbę pełnili policjanci w nie oznakowanym radiowozie z wideo-radarem. Pewnie nie zatrzymaliby sędziego, gdyby nie nadmierna prędkość, z jaką jechał. Na liczniku sędziowskiego fiata powinno być 40 km/h, tymczasem Piotr B. przekroczył dozwoloną prędkość o prawie 50 kilometrów. Sędziego zatrzymano więc do kontroli. Przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości w trakcie badania w policyjnym radiowozie wykazał obecność 0,68 promila w wydychanym powietrzu. Dopiero po tym badaniu 34-letni mężczyzna ujawnił policjantom swoją profesję. - Policjant pouczył go, że ma prawa wynikające z posiadanego immunitetu sędziowskiego - powiedział podkomisarz Przemysław Nadolski. Sędzia nie zamierzał rezygnować z tego prawa i zasłonił się immunitetem. Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie nie chciał komentować zaistniałej sytuacji, bowiem, jak powiedział, nie otrzymał jeszcze żadnego pisma z Komendy Miejskiej Policji w tej sprawie. Przypomnijmy, że jazda w stanie nietrzeźwym od grudnia traktowana jest jako przestępstwo. Jeśli Piotrowi B. zostanie uchylony immunitet sędziowski, to wtedy grożą mu dwa lata więzienia i przepadek prawa jazdy.