Kamień z wyrytą inskrypcją jest widoczny, bo odpadł fragment muru, który go przykrywał. Odsłonięty fragment nagrobka należy do osoby, która zmarła w lipcu 1937 roku. Przez lata była przysłonięty drugą częścią tego samej płyty. Kamienne elementy ułożono tak, żeby nie było widać inskrypcji. W murze jest wiele innych, różnokolorowych granitowych płyt. Niektóre z nich są oszlifowane. Zdaniem Andrzeja Kusa z Zakładu Usług Komunalnych, który zarządza szczecińskimi parkami, to też prawdopodobnie płyty nagrobne. - Nie jest tajemnicą, że przed laty kamienie pochodzące z nagrobków wykorzystywane były do budowy różnych obiektów w Szczecinie. Były to między innymi place zabaw, drogi i właśnie takie murki - tłumaczy. Trzeba dodać, że park, który otacza mur przed II Wojną Światową był niemieckim cmentarzem. Pochówki odbywały się w tym miejscu jeszcze po wojnie. W najbliższych dniach kamieniarz ZUK-u ma uzupełnić wyrwę w murze tak, aby nie było widać napisów. Płyta pozostanie jednak na swoim miejscu.