Występujące na arenie cyrkowej białe lwy, konie, wielbłądy czy kozy cierpią podczas tresury - mówi Łukasz Musiał, jeden z protestujących: "Zwierzęta potrzebują naturalnych warunków i dużej przestrzeni. Tutaj są w klatkach lub na łańcuchach. W trakcie tresury wykorzystuje się przemoc, aby nauczyć je sztuczek". Kamil Zalewski, syn właściciela cyrku, odpiera zarzuty szczecińskich aktywistów. - W naszym cyrku zwierzęta mają się bardzo dobrze, każde ma swojego pielęgniarza. Na terenie całego kraju przeprowadzone są u nas kontrole przez Państwową Inspekcję Weterynaryjną. W wielu krajach na świecie obowiązuje zakaz wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach, tak jest między innymi w Wielkiej Brytanii, Chorwacji, Holandii, Panamie czy Peru. W ramach kampanii "Cyrk bez zwierząt" w całym kraju zbierane są podpisy pod petycją w sprawie zwierząt wykorzystywanych do rozrywki.