Zdaniem sądu kobiety dopuściły się "nieobyczajnego wybryku". Sąd podkreślił m.in., że okazywanie nagości wykracza poza obyczaj i normy w Polsce. Jedna z kobiet obecna podczas ogłaszania wyroku powiedziała dziennikarzom, że odwoła się od niego. Podtrzymała swoją opinię, że nikogo nie zgorszyła. Zapowiedziała, że o pomoc zwróci się do Rzecznika Praw Obywatelskich. - Jeśli kobiety muszą zakrywać piersi, może powinni robić to też mężczyźni - mówiła. Dorota K. pytana, czy będzie opalać się topless, odparła, że tak. Jej zdaniem Polska to kraj konserwatywny i dużo jeszcze trzeba zrobić, by to zmienić. W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że wbrew obiegowym opiniom istotą tego postępowania nie było rozstrzygnięcie, czy topless jest dopuszczalny w Polsce. W Polsce nie ma precedensu, rozstrzygnięcia dotyczą konkretnej sprawy - zaznaczył sąd. Sąd zdyskredytował wyjaśnienia jednej z kobiet, że opalała jedynie plecy - zrobił to opierając się na zeznaniach świadków, a także na "doświadczeniu życiowym, które nakazuje nie dać wiary, że osoba, która decyduje się na opalanie, pozostaje cały czas w jednej pozycji". Sąd uznał też, że okazywanie nagości w naszej kulturze "jest obce". Mogą zmienić się normy i obyczaje. Musi to jednak następować w drodze powolnych zmian. Nie można ustalić momentu, w którym coś do tej pory uznane za niezgodne z obyczajem staje się normą - dodał sąd. Opalanie topless może naruszać elementarne poczucie przyzwoitości przez niektórych. Sąd nie ogranicza nikomu prawa do opalania topless, ale należy to robić w taki sposób, by nie wzbudzać zgorszenia innych, np. w miejscach ustronnych, czy do tego przeznaczonych - argumentował sąd. Zwrócił także uwagę, że na kąpielisku były dzieci, a dla nich wstyd przed nagością jest zjawiskiem naturalnym. Można więc odebrać zachowanie obwinionych jako możliwą ingerencję osób trzecich w przedwczesne wychowanie seksualne dziecka - wyjaśnił. Kobiecy biust może spowodować różne skrajne rekcje - od zachwytu, aprobaty i akceptacji, po uczucie niezadowolenia, zażenowania czy oburzenia. O tym miały obowiązek wiedzieć obwinione - tłumaczył sąd. Sad uznał także, że wymierzona kara skłoni do refleksji, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego. Kobiety opalały się topless w maju br. na kąpielisku Arkonka, jeszcze przed tzw. sezonem. Szczeciniankom uwagę zwrócili policjanci, te jednak odmówiły założenia biustonoszy. Odmówiły także przyjęcia mandatu. Ostatecznie wniosek policyjny o ukaranie za opalanie się nago trafił do sądu grodzkiego.