W uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdził, że szkodliwość czynu profesora była bardzo wysoka. W zamian za łapówkę naukowiec wstawiał w indeksie ocenę dostateczną. W ciągu trzech lat zarobił w ten sposób około 4 tys. marek. Studenci płacili od 100 - 200 marek, natomiast ich koledzy-pośrednicy, wręczali te pieniądze wykładowcy. W ciągu dwóch lat trwania procesu prokuratura przesłuchała 160 studentów. Większość z nich potwierdziła, że aby zdać egzamin musiała dać pieniądze.