- Za wcześnie na deklaracje dotyczące poparcia któregoś ze startujących w drugiej turze kandydatów. Bezwarunkowego poparcia na razie nie zamierzam udzielać żadnemu z nich - powiedział kandydat PiS, bezpartyjny senator Krzysztof Zaremba, na którego głosowało 17,89 proc. wyborców. Bartłomiej Sochański (11,65 proc.) startujący z własnym komitetem (zdobył czwarte miejsce) powiedział, że decyzje odnośnie ewentualnego poparcia któregoś z kandydatów zapadną najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu, po dokładnej analizie. - Nasz elektorat to ludzie inteligentni, mają swój rozum i sami zdecydują, na kogo głosować. Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że nam zaufali i oczekują abyśmy publicznie ogłosili swoje preferencje - powiedział Sochański. Startująca z własnym komitetem Małgorzata Jacyna-Witt (11,28 proc.) powiedziała, że jeszcze we wtorek dojdzie do jej rozmów z Krzystkiem i Litwińskim, którzy sami zaproponowali jej spotkania. Dodała również, że wieczorem po tych rozmowach spotka się ze swoim komitetem wyborczym i kandydatami na radnych z jej komitetu, by im podziękować i skonsultować decyzję w sprawie udzielenia ewentualnego poparcia w drugiej turze. Podkreśliła, że warunkiem udzielenia takiego poparcia będzie dla niej "zbieżność jej programu z programem kandydata, nie zaś obietnice czy też propozycje". Walczący o reelekcję Krzystek powiedział, że ma zamiar nadal prowadzić kampanię pozytywną, pokazywać co dobrego udało się zrobić w Szczecinie i co zamierza zrealizować. Chce się często spotykać z mieszkańcami i pokazywać jak ważną rzeczą jest kontynuacja rządów. - Miasta, w których prezydenci rządzą dłużej niż przez jedną kadencję - rozkwitają - podkreślił. Kandydat zabiega również o poparcie tych, którzy nie weszli do drugiej tury. - Buduję program dla Szczecina, który jest otwarty dla wszystkich. Prezydent bezpartyjny ma ten luksus, że może występować do wszystkich formacji z propozycjami wspólnej pracy i ja tak robię - powiedział Krzystek. Litwiński powiedział, że o wyborców, którzy głosowali na jego kontrkandydatów będzie zabiegał "wszystkimi możliwymi sposobami". - Ale takimi, które wyborcom kojarzą się z moją osobą, czyli z odpowiedzialnością i uczciwością - zaznaczył. Dodał, że prowadzi rozmowy z kandydatami, którzy dostali mniej głosów oraz z przedstawicielami ich elektoratu. - Mówię, że jestem otwarty na to, aby włączyć do mojego programu dobre inicjatywy, które oni proponowali"- powiedział kandydat. Zaznaczył, że nie chodzi mu tylko o współpracę programową. - Zależy mi na utworzeniu stabilnej większości w radzie miasta. Jak w każdej koalicji, ważne są uzgodnienia personalne. Jestem również otwarty na propozycje dotyczące m.in. obsadzania stanowisk wiceprezydentów miasta- powiedział Litwiński.