"W związku z pełnioną funkcją publiczną podejrzany wpływał m.in. na utrzymywanie, umarzanie lub znaczące zmniejszanie kar nakładanych przez podległych mu służbowo inspektorów" - napisano w komunikacie. Od Janusza W. zależało również całkowite zaniechanie kontroli określonych podmiotów w zakresie przestrzegania przepisów prawa przewozowego. Za obietnicę wydania korzystnej dla kontrolowanej firmy decyzji, domagał się korzyści majątkowych. Według ABW do ukrycia i zamaskowania procederu przyjmowania łapówek Janusz W. wykorzystywał firmy szkoleniowe. Miały one realizować kursy dla pracowników podmiotów podlegających kontroli inspekcji transportu drogowego. W rzeczywistości wystawiały jedynie faktury za szkolenia, których nie przeprowadzano. Jak powiedziała Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, która nadzoruje śledztwo w tej sprawie, wobec Janusza W. zastosowano środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł. Wojciechowicz dodała, że śledztwo prokuratorskie w tej sprawie trwa od czerwca 2008 roku. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiadomiła osoba prywatna. Wg ustaleń prokuratury przestępczy proceder trwał od 2003 do 2006 roku. Janusz W. inspektorem był od 2002 do 2005 roku. Prokurator postawił mu siedem zarzutów, w tym cztery korupcji i trzy oszustwa. Kwoty, które miał przyjmować były rzędu kilku tysięcy złotych. Mężczyzna nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 10 lat więzienia.