Wprawdzie sprawa zamknięcia hostelu dla ofiar przemocy nie jest przesądzona, ale ksiądz Jacek Kordzikowski, oddelegowany przez biskupa do wyjaśnienia tej kwestii, mówi, że z ewentualnością likwidacji ośrodka trzeba się liczyć. Hostel boryka się problemami i to dwojakiego typu: finansowymi i personalnymi. Jak twierdzi ks. Kordzikowski często dochodziło w placówce do sytuacji konfliktowych. Kłopoty finansowe hostelu dotyczą dotacji ze szczecińskiego magistratu. Problemy pojawiły się ze względu na nieporozumienia na linii dyrekcja ośrodka - szczeciński magistrat. Urzędnicy decyzję co dalej pozostawiają w gestii Mariana Jurczyka, który urzędowanie jako prezydent zacznie jutro. Paweł Szczyrski, kierownik biura ds. organizacji pozarządowych twierdzi, że jeśli nowy prezydent wyrazi taką wolę, to dadzą szansę, by współpracę odnowić.