Do tragedii doszło na terenie ogródków działkowych, niedaleko portu w Szczecinie. 19-letni chłopak próbował się powiesić, ale lina po kilkunastu sekundach pękła. Pogotowie i policję powiadomili okoliczni mieszkańcy. Funkcjonariusze przyjechali po kilku minutach i stwierdzili, że chłopak jeszcze żyje. Gorzej było z pogotowiem: załoga karetki potrzebowała aż 40 minut, by znaleźć feralne miejsce. Kiedy w końcu pogotowie przyjechało, 19-latek już nie żył.