20-latek od zawsze przejawiał rajdowe zapędy. Na swoim koncie ma już kilka mandatów 500-złotowych, a więc najwyższych przewidzianych nie obowiązującym już taryfikatorem. Co więcej, młodzieniec otrzymał prawo jazdy w styczniu ubiegłego roku, a w czerwcu tego roku już je stracił za przekroczony limit punktów karnych. Mimo to nie zrezygnował z szaleństw na drodze. Oto bowiem na najruchliwszej ulicy Szczecina, gdzie na liczniku może być 60 km/h, mitsubishi pirata rozwinęło prędkość dokładnie 148 km. Na szczęście na posterunku czuwali policjanci z radarem. Kierowcę zatrzymali i od razu i wypisali maksymalny mandat w wysokości tysiąca złotych. Dodajmy, że to pierwszy w Szczecinie przypadek wymierzenia kierowcy najwyższego z możliwych mandatów.