Decyzja ta oznacza dla rybaków to, że żaden kuter nie będzie mógł teraz przycumować do przystani bosmańskiej i nie będzie też jak wyładować ryb. Sytuacja rybaków jest tym bardziej tragiczna, że zamknięcie basenu zbiegło się z rozpoczęciem sezonu na śledzie. Każdy dzień bez pracy to dla nich strata rzędu kilkuset złotych. Rybacy po cichu liczą jeszcze na pobłażliwość kapitanatu portu oraz na cofnięcie decyzji o zamknięciu, bo miasto się od niej odwołało. Wszystko wskazuje na to, że zamknięcie przystani było rzeczywiście konieczne. O złym stanie technicznym mówiło się od połowy lat 80. Już wtedy stwierdzono, że z basenu będzie można korzystać bezpiecznie jeszcze przez najwyżej 5 lat. Stąd decyzja inspektoratu budowlanego. - Lepiej późno niż wcale - mówią urzędnicy. - Szkoda, że mimo wszystko tak pochopnie - dodają rybacy, którzy są zaskoczeni i zapowiadają walkę o przystań. Niewykluczone są blokady przepraw promowych.