Wczoraj tłumy mieszkańców pikietowały urząd miasta i kapitanat portu. Po zakończeniu protestu kapitanatu portu okazało się, że trzeba wystosować specjalne pismo, w którym trzeba podać dokładną godzinę zablokowania portu. Wstępnie umówiono się na dwunastą, później okazało się, że mieszkańcy nie mogą dłużej czekać i wraz z radnymi zmienili godzinę blokady. Późnym wieczorem delegacja z prezydentem miasta pojechała do Warszawy, aby przekazać ministrowi spraw wewnętrznych żądanie natychmiastowego uchylenia decyzji o zamknięciu przejścia. Mieszkańcy Świnoujścia są naprawdę zdesperowani. Stoją na skraju bankructwa. Przejście z Niemcami było ostatnią deską ratunku, i nie tylko dla właścicieli straganów. Codziennie do Świnoujścia przychodziły tłumy Niemców i to dla nich otwierano puby i kawiarnie. Oliwy do ognia dodała wczorajsza poranna rozmowa telefoniczna prezydenta Świnoujścia z wiceministrem Płoskonką. - Usłyszałem, że ta sprawa będzie rozważana najprawdopodobniej pojutrze. Prosiłem o przyspieszenie. Nie ma możliwości takiego przyspieszenia - mówił prezydent miasta. Po ty, aby się taka możliwość znalazła pikietują mieszkańcy miasta.