W piątek przed południem piętrząca się kra zatrzymała kursowanie promów na przeprawie w Karsiborze. Wszystkie samochody osobowe i dostawcze kierowane były na przeprawę miejską, gdzie uruchomiony był dodatkowy prom.Rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus powiedział, że promy na przeprawie miejskiej zaczęły kursować już w nocy. Wiatr zmienił kierunek z północnego na południowo-wschodni i piętrząca się przez dwa dni w porcie kra spłynęła do morza. Jednak rano trzeba było zamknąć drugą przeprawę, w Karsiborze. Na przeprawie Karsibór, oddalonej od miasta mniej więcej o 10 km, która jako jedyna działała przez ostatnie dwa dni, zgromadziła się kra, która spływa od strony Szczecina i Zalewu Szczecińskiego - tłumaczy rzecznik. Zwały lodu blokują przystanie na przeprawę. Do akcji wkroczyły holowniki portowe oraz holownik Marynarki Wojennej, które próbują rozkruszyć lód - dodał Karelus. - Jednemu z promów udało się przebić przez zwały lodu. Pokonanie trasy, która zwykle zajmuje około 10 minut, tym razem trwało 1,5 godziny - poinformował rzecznik. Wszystkie auta osobowe i dostawcze są kierowane na przeprawę miejską, gdzie uruchomiono dodatkowy, trzeci prom. Służby drogowe wyznaczyły przy przeprawie specjalny pas ruchu dla pojazdów ciężarowych. Zdaniem Karelusa trudno przewidzieć, jak długo potrwają problemy z przeprawami - wszystko zależy od pogody. - Z niepokojem śledzimy prognozy meteorologiczne. Teraz pogoda nam sprzyja, wieje wiatr zachodni i południowo-zachodni, ale według długoterminowych prognoz znowu zacznie wiać z północy i cofka może się powtórzyć - uważa rzecznik. Przeprawa w centrum miasta była zamknięta od środy. Uruchomiono wtedy komunikację zastępczą. Autobusy dowoziły ludzi z przeprawy promów Bielik do przeprawy - Karsibór. Było to jedyne działające połączenie promowe Świnoujścia, które leży na wyspach, z resztą kraju. Przed wjazdem na prom tworzyły się kolejki oczekujących, w których trzeba była spędzić nawet dwie godziny. Do Świnoujścia można się dostać drogą lądową, ale przez Niemcy.