W sobotę nie powiodła się próba podniesienia i przetransportowania wyrzuconego na brzeg wieloryba. Dziś pracownikom Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu udostępniony został najcięższy sprzęt, jakim dysponuje Urząd Morski - koparka, której łyżka dźwignąć może nawet 5-tonowy ciężar oraz terenowa ciężarówka. Naukowcy ze Stacji Morskiej chcą teraz zbadać wieloryba. Aby było to możliwe, będą musieli postawić plenerowe laboratorium. Tymczasowe laboratorium polowe - Takie tymczasowe laboratorium polowe, dzięki uprzejmości burmistrza Helu, zorganizujemy w rejonie wysypiska śmieci i oczyszczalni, za portem wojennym. Mamy do czynienia z wielkimi zwłokami, więc nic skalą tu nie pasuje. Szukamy dobrych ofert preparatorskich. Chcemy to powierzyć osobom, które preparują duże zwierzęta i mają w tym doświadczenie. Wypreparowany szkielet miałby być elementem naszej kolekcji - mówi szef Stacji Morskiej Krzysztof Skóra. Według wstępnych planów wieloryb mógłby być eksponowany w pobliżu Domu Morświna, który niedługo ma zostać otwarty dla publiczności. Naukowcy chcą, żeby wal butelkonosy stał się atrakcją już w kolejnym sezonie turystycznym. Nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci Wieloryb na Bałtyk dostał się zapewne przez Cieśniny Duńskie. Być może zabłądził i nie potrafił znaleźć drogi powrotnej. Nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Z dokonanych w sobotę wstępnych oględzin wieloryba wynika, że zwierzę prawdopodobnie padło przed kilkoma tygodniami i martwe zdryfowało na brzeg. Wal butelkonosy żyje w strefie arktycznej i umiarkowanej Oceanu Atlantyckiego i Oceanu Spokojnego. Odżywia się głowonogami, krewetkami, kalmarami i szkarłupniami. Bardzo głęboko nurkuje i jest wrażliwy na podwodny hałas, który, według części naukowców, może doprowadzić do śmierci zwierzęcia. Na Bałtyku w ogóle nie występuje. W 2006 r. 5-metrowej długości wal butlonosy wpłynął Tamizą do Londynu. Żywe zwierzę znaleziono na wysokości mostu Battersea, gdzie zaskoczył je odpływ. Ekipy ratunkowe pojęły wala z wody, niestety nie udało się go uratować i zwierzę padło. Źródło materiału wideo: TVN24/x-news