Jak ustaliła reporterka RMF FM, prokurator przesłuchał pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej w Trzcińsku Zdroju. Beata K. była pod opieką ośrodka, ale z pomocy społecznej korzystała jedynie doraźnie.Prokurator musi teraz ustalić czy ktoś z najbliższych wiedział o czterech ciążach kobiety. Jednak na razie - jak mówi prokurator Małgorzata Wojciechowicz - nie ma mowy o zatrzymaniach innych osób. - Na tym etapie śledztwa jedyną osobą podejrzaną w tej sprawie jest Beata K. - mówi Wojciechowicz.Prokuratura nie ujawnia, czy Beata K. przyznała się do winy. Wczoraj kobieta usłyszała zarzut zabicia czworga swoich dzieci. Szczątki trojga znaleziono w środę w miejscu, gdzie kobieta mieszkała. Już wcześniej była podejrzana o dzieciobójstwo. Beata K. usłyszała cztery zarzuty zabójstwa. Trzy dotyczą jej dzieci, które miała zabić w 2007, 2008 i 2009 r. - Dodatkowo prokurator zmienił zarzut dzieciobójstwa, który kobieta usłyszała w lutym, na zarzut zabójstwa - zaznaczyła Wojciechowicz. Przeprowadzone wczoraj badania biegłego potwierdziły, że szczątki znalezione przez śledczych na terenie posesji, gdzie mieszkała Beata K., to troje jej dzieci. Wojciechowicz powiedziała, że kobieta podczas zakończonego przesłuchania ujawniła okoliczności porodów. Jednak prokurator nie ujawnia żadnych szczegółów ze względu na dobro prowadzonego śledztwa. Kobiecie grozi nawet dożywocie. W lutym 41-letniej Beacie K. prokurator zarzucił, że przed 3-5 laty zabiła dziecko w czasie porodu. Na jej posesji znaleziono wtedy ciało noworodka. Kobieta przyznała się do winy i złożyła obszerne wyjaśnienia, których prokurator nie ujawnił. Wówczas zastosował wobec niej dozór policji. CZYTAJ WIĘCEJ NA RMF24.PL