Prokurator zarzuca funkcjonariuszowi, że ten przekroczył swoje uprawnienia, używając broni służbowej wbrew obowiązującym przepisom, czym nieumyślnie spowodował śmierć - powiedziała rzeczniczka prokuratury Małgorzata Wojciechowicz. Sprawa dotyczy policyjnej akcji z września ubiegłego roku. Interwencję podjęto po tym, jak do komisariatu zgłosił się mężczyzna, który powiadomił o szantażu. Mężczyzna miał być wcześniej wywieziony do lasu, gdzie grożono jemu i jego rodzinie. Szantażyści żądali pieniędzy i umówili się z nim na parkingu przed hipermarketem. Pojawili się tam także policjanci w cywilu. Podczas rozmowy mężczyzny z dwoma szantażystami doszło do szarpaniny. Policjanci wybiegli z samochodu. Jeden z nich oddał prawdopodobnie przypadkowy strzał, który rykoszetem trafił szantażystę. 52-latek zmarł. Postępowanie w tej sprawie prowadzi też zachodniopomorska policja. Sprawą zajął się Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Policjant został zawieszony w czynnościach służbowych. Grozi mu do 5 lat więzienia.