Tak twierdzi jego pełnomocnik. Na zgromadzenie reszty zostały niespełna cztery tygodnie - wylicza "Kurier Szczeciński". - Dzisiaj mamy zamiar policzyć to, co już zebraliśmy - mówi Witold Witkowski, pełnomocnik Stowarzyszenia. - Zrobimy pierwsze dokładniejsze rachunki. Ale na pewno mamy już ponad 10 tysięcy podpisów. Dokładniejszych liczb nie mogę jednak jeszcze podać, zwłaszcza że listy z nazwiskami wciąż do nas spływają. Jak tylko będziemy mieli pierwsze podsumowania, poinformujemy o tym mieszkańców miasta. Podpisy są zbierane w różnych punktach Szczecina. Stowarzyszenie otworzyło też biuro przy ul. Felczaka 8b. Jeśli dojdzie do głosowania, szczecinianie będą mogli odpowiedzieć na pytanie, czy są za zlikwidowaniem strefy płatnego parkowania w mieście. Aby jednak referendum w ogóle się odbyło, stowarzyszenie do 18 maja musi zebrać prawie 33 tysiące podpisów wyborców popierających jego zorganizowanie. Czasu ma coraz mniej - już tylko trzy i pół tygodnia. Mieszkańcy nie mogą zmieniać lub uchylać uchwał rady miasta lub gminy. Mogą jednak wymusić określone rozwiązania - ale tylko pośrednio, w drodze referendum lokalnego. Jeśli uzyskają w nim pozytywny wynik, władza nie ma wyjścia i musi wypełnić wolę wyborców. Aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 30 procent uprawnionych do głosowania w wyborach samorządowych. W Szczecinie ten próg to niemal 100 tysięcy osób - podaje "Kurier Szczeciński".