Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej Biura powiedział w czwartek PAP, że zatrzymań dokonali agenci szczecińskiej delegatury CBA. Przypomniał, że wcześniej w tym śledztwie, CBA zatrzymało ok. 40 osób. Śledczy podejrzewają, że za łapówki do elektrowni trafiała biomasa, niespełniająca warunków i norm jej dotyczących. Mimo to, firma płaciła za dostawy, jak za pełnowartościowy opał, czym narażono na straty Elektrownię Szczecin. Śledztwem CBA i Prokuratury Okręgowej w Szczecinie objętych jest ok. 40 osób. Na początku lipca 2017 r. 10 osób, w tym 9 pracowników Elektrowni Szczecin, wchodzącej w skład Zespołu Elektrowni Dolna Odra, usłyszało zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i łapownictwa. Według śledczych, przestępcza działalność grupy spowodowała wielomilionowe straty na szkodę Polskiej Grupy Energetycznej, do której należy elektrownia. Zatrudnione w Elektrowni Szczecin osoby odbierały od dostawców, w zamian za łapówki, biopaliwo o właściwościach niespełniających norm technicznych, przewidzianych w umowie - podejrzewają śledczy. Takie paliwo trafiało do instalacji spalania biomasy w Elektrowni Szczecin. Wśród zatrzymanych przez CBA w tej sprawie byli m. in. pracownicy Elektrowni Dolna Odra w Szczecinie, ale też burmistrz jednej z zachodniopomorskich miejscowości. Głównego inżyniera ds. wytwarzania energii w elektrowni, CBA ujęło na gorącym uczynku - podczas przyjmowania 50 tys. zł łapówki.