Przed prokuratorem zeznawały już opiekunki oraz kierownictwo żłobka, a także pracownicy pogotowia, którzy reanimowali chłopca. Rodzice dziecka wciąż są w szoku. Śledczy uznali, że na składanie przez nich zeznań jest jeszcze zbyt wcześnie. O miejsce dla syna w żłobku przy ul. Niedziałkowskiego w Szczecinie starali się od niemal roku. Przed przyjęciem dziecka do placówki dostarczyli zaświadczenie od lekarza, że maluch jest zdrowy. Pierwszy raz zaprowadzili go do żłobka na dwie godziny w ubiegły wtorek. W środę było podobnie. W czwartek po raz pierwszy chłopczyk został na dłużej. Niestety po poobiedniej drzemce już się nie obudził. Reanimację dziecka rozpoczęto jeszcze przed przyjazdem karetki. Wszelkie próby ratowania życia dziecka okazały się jednak bezskutecznie. Prokuratura i policja, które wyjaśniają okoliczności tragedii, nie chcą ujawniać żadnych szczegółów śledztwa. Prokuratorskie oględziny żłobka odbyły się we czwartek. Wtedy także Sanepid pobrał próbki jedzenia, które tego dnia podawano dzieciom. Wyniki powinny być znane przed końcem przyszłego tygodnia. Sekcją zwłok dziecka zaplanowano na najbliższy poniedziałek. Dopiero jej wyniki pozwolą na ustalenie przyczyny nagłej śmierci chłopca. Grzegorz Hatylak