Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, dziennikarze przyjechali w niedzielę do Dąbia po tym, jak dowiedzieli się, że na parafii w tej miejscowości mieszka ksiądz, który w latach 70. miał molestować dziecko, jednego z bohaterów książki o pedofilii w kościele. Mężczyźni pojawili się wraz z kamerą podczas mszy świętej. Jak twierdzą dziennikarze, po nabożeństwie proboszcz zaprosił ich do plebanii, a następnie zamknął w jednym z pomieszczeń i zażądał oddania nagrań. Dziennikarzom udało się uciec. O incydencie powiadomili policję - donosi portal gs24.pl. Na razie policja przesłuchała jedynie dziennikarzy, jednak funkcjonariusze zapowiadają, że przesłuchany zostanie także proboszcz.