51-letni mężczyzna, Horst L., był obywatelem Niemiec, zamieszkałym w miejscowości Stendal. Polsko-niemiecką granicę w Lubieszynie przekroczył nielegalnie. - Mężczyzna podczas "podchodzenia do zatrzymania" popełnił samobójstwo - powiedział wczoraj wieczorem rzecznik pomorskiego oddziału Straży Granicznej, major Jacek Ogrodowicz. Przed godziną 19. w lesie w pobliżu przejścia granicznego w Lubieszynie, po polskiej stronie granicy, funkcjonariusze straży granicznej zauważyli samochód opel vectra na niemieckich numerach rejestracyjnych. Gdy funkcjonariusz próbował go wylegitymować, mężczyzna zagroził, że jej użyje. Wezwano na miejsce radiowóz policyjny. Gdy mężczyzna zauważył policję skręcił w boczną, polną drogę. Na miejsce przyjechał także patrol niemieckiej straży granicznej, który prowadził z mężczyzną negocjacje i wzywał go do poddania się legitymowaniu. Kierowca opla jednak nie reagował. Pokazywał, że ma broń. W pewnym momencie padł strzał ze strony auta. Wezwani antyterroryści użyli petardy, potem otoczyli auto, w którym znaleziono zwłoki mężczyzny z raną postrzałową głowy. Horst L. W ręce trzymał broń - colt 45. Policja po wstępnych oględzinach samochodu nie znalazła w nim nic podejrzanego. Kiedy dokładnie Horst L. wjechał na teren Polski - tego nie wiadomo, ale mogło się to stać nawet kilka dni temu. Nie wiadomo do tej pory, dlaczego mężczyzna popełnił samobójstwo, ani w jakim celu znalazł się w Polsce. Posłuchaj relacji szczecińskiego reportera Piotra Lichoty: