O zawieszenie procesu wnioskował prokurator; adwokat generała przychylił się do tego wniosku. Jak argumentował prokurator, znaczenie dla oceny słuszności aresztowania generała będzie miał wynik postępowania, w którym generał jest oskarżony o ujawnienie tajemnicy służbowej. Proces w tej sprawie miał się rozpocząć w Szczecinie we wtorek, jednak jeden ze świadków zachorował i sprawę odroczono do maja. Sąd uznał tę argumentację i zawiesił proces w sprawie odszkodowania do czasu prawomocnego zakończenia sprawy karnej Kluka (zgodził się na upublicznienie danych i wizerunku). Wcześniej, w jednym procesie, generał był oskarżany o korupcję, przekroczenie uprawnień, użycie broni i ujawnienie tajemnicy. W tym procesie został prawomocnie skazany na 1,5 roku więzienia za groźby użycia broni podczas zatrzymania go przez ABW, a w sprawie korupcyjnej prawomocnie uniewinniony. Decyzją sądu apelacyjnego ponownie stanie przed sądem jako oskarżony o ujawnienie tajemnicy służbowej. Generał pytany przez PAP o powód żądania odszkodowania i jego wysokość, powiedział, że został prawomocnie uniewinniony od zarzutów korupcyjnych, które dały podstawę do jego aresztowania (trwało dwa lata i pięć miesięcy). Jak dodał, będzie się domagać 117 tys. zł odszkodowania i 2 mln z zł z odsetkami zadośćuczynienia. - Jedynie ja i moja rodzina jesteśmy tymi, którzy są zainteresowani, by upublicznić sprawę na nowo i pokazać, jak naprawdę wyglądała rzeczywistość. Mogę jedynie wykupić czas antenowy, wykupić ogłoszenia w gazetach, by zmienić swój wizerunek w oczach opinii publicznej. To kosztuje. Dlaczego ja mam wykładać pieniądze z własnej kieszeni. W majestacie prawa zostałem uniewinniony, więc teraz proszę, by mi zadośćuczyniono i pozwolono odzyskać dobre imię - powiedział Kluk. Sąd apelacyjny, uzasadniając decyzję o ponownym rozpoznaniu zarzutu ujawnienia tajemnicy służbowej, wskazał na problemy związane z oceną prawną pojęć tajemnicy służbowej i państwowej. Podkreślił też konieczność pełnej oceny materiału dowodowego. Według aktu oskarżenia osoby zamieszane w nielegalny obrót paliwem, aby zminimalizować możliwość wykrycia ich procederu, korumpowały funkcjonariuszy i urzędników, którzy mogli im zagrozić. Dowodem w procesie była m.in. kopia tajnej decyzji o powołaniu specjalnej grupy zadaniowej do walki z nielegalnym obrotem paliwem znaleziona podczas przeszukania w jednej z firm. Materiały ze śledztw - według prokuratury - miał przekazywać Kluk. Generał ani w śledztwie, ani przed sądem nie przyznał się do winy. Oprócz generała sądzeni w procesie byli dawni funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu i oficerowie tamtejszego oddziału Centralnego Biura Śledczego oraz szefowie paliwowej spółki BGM ze Szczecina, gdzie znaleziono policyjne dokumenty ze śledztw. Sprawa trafiła na wokandę pod koniec września 2006 r. W styczniu 2010 r. sąd okręgowy zdecydował, że proces będzie prowadzony od początku po tym jak Sąd Apelacyjny w Szczecinie przyznał K. 10 tys. zł zadośćuczynienia za przewlekłość postępowania sądowego. Ponowny proces w sądzie okręgowym zakończył się w marcu 2011 r. W grudniu 2011 r. Sąd Apelacyjny w Szczecinie oddalił apelację prokuratury od wyroku sądu okręgowego uniewinniającego z zarzutu korupcji i przekroczenia uprawnień. Do ponownego rozpatrzenia w sądzie I instancji SA zwrócił sprawę domniemanego ujawnienia tajemnicy służbowej przez Kluka. SA oddalił też wtedy apelację obrony od wyroku skazującego K. za groźby użycia broni. Proces toczył się w Szczecinie, bo tu znajdowała się siedziba spółki BGM.