Powtórny proces mężczyzny zakończył się w poniedziałek. Sąd Okręgowy w Koszalinie od 6 października 2020 r. jeszcze raz rozpoznawał sprawę Marka K. wyłącznie w zakresie wymiaru kary, której Sąd Apelacyjny w Szczecinie 8 sierpnia 2019 r. nie mógł zmienić z orzeczonych w pierwszej instancji 25 lat pozbawienia wolności na dożywocie. Nie pozwalały na to przepisy prawa, choć - jak zaznaczył wówczas sędzia Andrzej Wiśniewski - sąd zgadzał się w tej kwestii z apelacją prokuratora. Wyrok ogłosił sędzia Robert Mąka. Marek K. będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie z więzienia nie wcześniej niż po 35 latach. Marek K. odpowiadał przed sądem za usiłowanie zabójstwa syna partnerki w Drawsku Pomorskim, znęcanie się nad chłopcem i jego bratem ze szczególnym okrucieństwem, a także gwałty na nich. Powtórny proces toczył się z wyłączeniem jawności, o co wnosili na pierwszej rozprawie prokurator, kurator reprezentujący pokrzywdzonych małoletnich chłopców oraz obrońca Marka K. Sąd skazał matkę na łączną karę 14 lat więzienia W grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał Katarzynę W. na 15 lat więzienia, a jej konkubenta Marka K. na 25 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa jednego z synów kobiety, znęcanie się nad obydwoma i dokonanie na nich gwałtów przez skazanego. Prokuratura Regionalna w Gdańsku, na polecenie ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, wniosła apelację, domagając się dożywocia dla Marka K. i 25 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny W. 8 sierpnia 2019 r. Sąd Apelacyjny w Szczecinie zgodził się z apelacją w sprawie Marka K. i uchylił wyrok w części dotyczącej kary wobec niego, przekazując go do powtórnego rozpoznania przez sąd okręgowy. W części dotyczącej sprawstwa Marka K. wyrok sądu I instancji pozostawił w mocy. Natomiast co do Katarzyny W. uznał, że nie działała z zamiarem ewentualnym zabójstwa synów i skazał ją na łączną karę 14 lat pozbawienia wolności. Wyrok wobec Katarzyny W. się uprawomocnił. Obrona Marka K. w październiku 2019 r. w części uchylającej wyrok wniosła skargę, a kilka tygodni później w części utrzymującej go w mocy - kasację. W grudniu 2019 r. Sąd Najwyższy oddalił skargę obrony, w konsekwencji rozstrzygnięcie w apelacji uchylające orzeczenie pierwszej instancji w zakresie wymiaru kary się uprawomocniło. W lutym 2020 r. SN postanowił kasację obrońcy Marka K. pozostawić bez rozpoznania. Sąd ustalił, że dochodziło do drastycznych sytuacji Do przestępstw miało dochodzić od stycznia do marca 2016 r., gdy chłopcy wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w hostelu prowadzonym przez Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim. Katarzyna W. i jej dzieci byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną. Sąd Rejonowy w Drawsku Pomorskim wydał nieprawomocny wyrok uniewinniający wobec urzędniczek i kuratorek; prokuratura wniosła apelację. To wówczas, jak ustalił sąd I instancji, Katarzyna W. wszczynała awantury, znieważała słowami obelżywymi, uderzała rękoma, biła pasem, szarpała synów, którzy mieli wówczas 7 i 9 lat. Marek K., za wiedzą matki chłopców, zamykał ich w łazience, nakazywał wielogodzinne siedzenie w wannie wypełnionej zimną wodą, wielogodzinne klęczenie z rękoma podniesionymi do góry, bieganie w nocy po polu, wkładał ręce do ust w trakcie posiłku, by wywołać wymioty, wylewał jogurt na podłogę i kazał go zlizywać, kazał jeść surowe produkty, choć wymagały obróbki termicznej, bił, powodując liczne obrażenia ciała. Marek K. wielokrotnie z dużą siłą uderzał jednego z chłopców po całym ciele, rzucał nim o meble, o ścianę, w wyniku czego chłopiec doznał obrażeń zagrażających jego życiu, m.in. urazów głowy, złamania żeber, stłuczenia płuc, złamania kości krzyżowej, obustronnego złamania kości łonowej i obydwu kości kulszowych, stłuczenia serca. Mężczyzna także gwałcił obu chłopców.