Od wyroku odwoływały się obie strony. Obecny wyrok jest prawomocny, przysługuje od niego jedynie kasacja. Jak poinformował PAP rzecznik SA Janusz Jaromin, sąd nie podzielił żadnych zarzutów strony pozwanej, czyli producenta środka. Uznał, że producent ponosi winę za to, że opakowanie produktu było bez należytego zabezpieczenia. Wprawdzie butelka miała tzw. bezpieczną nakrętkę, jednak w tym konkretnym przypadku możliwe było jej szybkie otwarcie nawet przez bardzo małe dziecko - podkreślił sąd. Sąd uwzględnił zażalenie powoda i zmienił wyrok co do terminu naliczania odsetek od zasądzonej kwoty. - Mają one być liczone od momentu wręczenia pozwu, a nie od daty wyroku w sądzie okręgowym, czyli blisko dwa lata dłużej - poinformował Jaromin. W kwietniu 2010 r., gdy rodzice 2,5-letniego chłopca robili zakupy w jednym ze sklepów w Stargardzie Szczecińskim, dziecko ściągnęło z dolnej półki opakowanie środka do udrażniania rur, odkręciło je i połknęło znajdujące się w środku granulki. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala. Rodzice chłopca wystąpili do sądu z cywilnym pozwem o zadośćuczynienie od producenta środka, którym jest "Global Pollena" Fabryka Chemii Gospodarczej. W październiku 2010 r. prokuratura umorzyła postępowanie przygotowawcze, nie dopatrując się w zajściu znamion przestępstwa. Prokuratura nie stwierdziła wtedy, by zawinili producent czy personel sklepu. Gdy doszło do wypadku, prawo nie precyzowało, w jaki sposób podobne substancje powinny być zabezpieczone. Prokuratura uznała też, że nie doszło do zaniedbań ze strony rodziców chłopca. W styczniu 2011 r. Sąd Rejonowy w Stargardzie Szczecińskim utrzymał w mocy październikowe postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa.