W czwartek SA prawomocnym wyrokiem orzekł, że obecność tych symboli religijnych nie narusza dóbr osobistych mieszkańca Świnoujścia. Lesław Maciejewski pozwał do sądu gminę Świnoujście, gdyż uważa, że narusza ona jego dobra osobiste, eksponując krzyże w urzędzie miejskim. Jego zdaniem, rządzący miastem dają wyraźny sygnał, że opowiadają się za religią katolicką i próbują mu tę religię narzucić. W marcu Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił pozew Maciejewskiego, twierdząc, że obecność krzyży nie narusza dóbr osobistych powoda i za subiektywne uznał stwierdzenie Maciejewskiego, że podlega on presji religii katolickiej. Krzyże nie naruszają dóbr osobistych Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego. Stwierdził, że powód nie wykazał, iż obecność krzyży w jakikolwiek sposób narusza jego dobra osobiste. - Powód nie przedstawił dowodów na to, że przez obecność krzyży w magistracie jest jakoś dyskryminowany. Nie wykazał, że symbol ten w jakiś sposób ogranicza jego wolność - mówiła sędzia Małgorzata Gawinek po odczytaniu wyroku. Maciejewski powiedział dziennikarzom, że uważa, iż "wyrok zapadł pod wpływem odczuć subiektywnych sędziego sądu okręgowego i sędzi w apelacyjnym". - Jak można twierdzić, że przestrzeń publiczna (magistrat) jest neutralna, skoro tam wiszą symbole tylko jednej religii. Gdy widzę taki krzyż w urzędzie, to czuję, że ktoś próbuje mi coś narzucić. Bez względu czy to krzyż, czy inny symbol religijny. Urząd to powinna być przestrzeń neutralna i każdy powinien się w niej dobrze czuć - mówił Maciejewski. Sprawa trafi do Trybunału w Strasburgu? Zapowiedział, że będzie składał wniosek o kasację wyroku do Sądu Najwyższego, a jeśli to się mu nie powiedzie - skieruje sprawę do Trybunału w Strasburgu. Rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus powiedział po rozprawie, że "samorząd nie narusza godności osobistej żadnego z mieszkańców miasta i sąd to potwierdził". Dodał, że krzyże umieściła w urzędzie spontanicznie grupa radnych prawie 20 lat temu, gdy magistrat przenosił się do budynków dawnych koszar zajmowanych wcześniej przez stacjonujące w Świnoujściu wojska radzieckie. - Krzyże będą wisiały w magistracie. Chyba że Sąd Najwyższy nakaże ich zdjęcie - wtedy krzyże zdejmiemy - dodał Karelus.