Pieniądze pozwolą jedynie rozpocząć budowę 3 statków, czyli wystarczą na bieżące funkcjonowanie zakładu. W ten sposób stocznia będzie mogła zakupić materiały, wykorzystywane w podstawowej fazie budowy statków. Pieniądze będą przekazywane przez banki sukcesywnie, wraz z postępującymi pracami na pochylniach i będą przeznaczane na konkretne cele. Robotnicy, choć cieszą się z każdej przepracowanej w swoim zakładzie minuty, nie kryją rozgoryczenia, ponieważ praca niby jest, ale nie wiadomo, czy będzie jutro. - Są momenty przestojów, są momenty nierytmicznej dostawy materiałów, farb itd. - mówi jeden ze stoczniowców. W starej stoczni pracowało ok. 7 tys. osób, teraz jest ich o 2,5 tys. mniej. Ci, którzy nie znaleźli pracy, zaczynają tracić już nadzieję, że kiedykolwiek do niej powrócą.