Dodała, że akta tej sprawy trafiły we wrześniu ub.roku do Szczecina z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, po decyzji Prokuratora Krajowego. Śledztwo prowadzone jest w sprawie, nie przeciwko konkretnym osobom - zaznaczyła Gawłowska-Rynkiwicz. Poinformowała też, że jest to ponowne przesłuchanie Rutkowskiego w PA w Szczecinie. - Sprawa jest w części objęta klauzulą tajności, więc prowadzący ją prokurator nie udziela szczegółowych informacji - podkreśliła rzeczniczka. Rutkowski, który na początku maja br. wyszedł z aresztu za poręczeniem majątkowym jest jednym z 21 oskarżonych w sprawie, dotyczącej m.in. wyłudzeń podatkowych dokonanych przez śląskiego "barona" paliwowego Henryka M. Objęci aktem oskarżenia katowickiej prokuratury mieli w ciągu sześciu lat oszukać Skarb Państwa na prawie 500 mln zł. Detektyw - według aktu oskarżenia - wykorzystał swój wizerunek oraz znajomości w organach państwa w zamian za wymierne korzyści majątkowe, oferując M. zapewnienie swobodnej działalności. Za taką protekcję miał przyjąć od niego 400 tys. zł. Miał również uczestniczyć w praniu pieniędzy, m.in. polecając pracownikom swego biura wystawienie faktur za fikcyjne usługi na rzecz firmy Henryka M. o wartości ok. 2,5 mln zł. Rutkowskiemu, który nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów, grozi w tej sprawie nawet 15 lat więzienia. Jak donosiły latem ub. roku niektóre media Rutkowski właśnie w śledztwie w tej sprawie miał zeznać, że otrzymywał tajne informacje od prowadzących ja prokuratorów. Rutkowskiemu także dwie śląskie prokuratury postawiły mu zarzuty dotyczące jego działalności jako detektywa. Pod koniec marca Prokuratura Rejonowa w Bytomiu zarzuciła mu, że w 2004 r. podczas akcji w tym mieście bezprawnie pozbawił wolności trzy osoby i złamał przepisy ustawy o usługach detektywistycznych. Prokuratura w Rybniku postawiła Rutkowskiemu zarzuty dotyczące akcji jego biura w szkole w Książenicach k. Rybnika, gdy jego pracownicy działając na zlecenie matki 7-letniego chłopca bezprawnie wdarli się do szkoły, z której wyprowadzili dziecko. Chłopiec mieszkał z ojcem, jednak matka miała przyznane prawo opieki. Rutkowski nie przyznał się do postawionych zarzutów.