Dramat wydarzył się w środę rano. Karetka pogotowia została wzywana na ulicę Dworcową. Pojechała jednak na dworzec PKP przy ulicy Kolumba w Szczecinie. Kiedy ratownicy nie znaleźli tam potrzebującego pomocy mężczyzny, oddzwonili do dyspozytorki i dopiero wtedy pojechali pod właściwy adres. Zajęło im to kilkanaście minut. Chorego mężczyzny nie udało się uratować. 77-latek zmarł z powodu zatrzymania krążenia. Czytaj więcej na RMF24!