Dziewczynka bawiła się nad jeziorem ze starszą siostrą i jej koleżanką. Po wejściu do wody nagle zniknęła. Według zarządcy kąpieliska na ratunek skoczyło dwóch WOPR-owców. Pozostali nawoływali dziewczynkę przez megafon i ewakuowali z wody innych kąpiących się. Po wydobyciu 12-latki na brzeg, ratownicy rozpoczęli reanimację. Walka o życie dziecka trwała godzinę, jednak 12-latki nie udało się uratować. Na plaży było wówczas prawie pół tysiąca osób i nikt nie zauważył, że dziecko ma kłopoty. Zakład Usług Komunalnych będzie teraz przeglądał dzienniki WOPR-owców. Plaży pilnowało 7 ratowników, z czego dwójka z nich to byli stażyści. To prawie dwa razy więcej niż wymagające przepisy. Niestety, na kąpielisku nie ma monitoringu. Aneta Łuczkowska