Do winy przyznało się... wojsko. Wieczorem kilkudziesięciu żołnierzy 8. Flotylli Obrony Wybrzeża miało w lesie, około kilometra od przeprawy promowej Centrum, zajęcia taktyczne. Jak usłyszała w jednostce reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska, używali świec dymnych, które - owszem - generują spore zadymienie, ale nietoksycznej. Jak powiedzieli, wojsko "nie spodziewało się, że to kogoś przestraszy". Dwaj pracownicy przeprawy promowej szpital opuścili jeszcze w nocy. Od rana Karsibory kursują normalnie.