Z ankiet wynika, że przodowała nauczycielka matematyki. Kobieta miała m.in. zaklejać uczniom usta taśmą i ich szarpać. Kobieta, na którą skargi jako pierwsze dotarły do kuratorium i przez którą kontrola została wszczęta, już nie pracuje w szkole. Dziś ma zostać podpisany wniosek o wszczęcie dyscyplinarki wobec kolejnego nauczyciela, który miał m.in. specjalnie nadeptywać uczniom na stopy. Mężczyzna nadal pracuje w szkole, uczy angielskiego. O jego losie zdecyduje rzecznik odpowiedzialności zawodowej nauczycieli. W pozostałych dwóch przypadkach nauczycieli, którzy mieli wyzywać uczniów i wyrzucać ich z klasy, nadal toczy się postępowanie sprawdzające. Pedagogom grozi od nagany do zakazu wykonywania zawodu. O tym, że coś złego dzieje się w podstawówce w Starych Bielicach władze gminy zostały powiadomione pod koniec kwietnia. Nauczycielka matematyki miała stosować mobbing wobec koleżanki z pracy, publicznie ją dyskredytując, także w obecności uczniów. Okazało się wtedy jak kobieta traktowała czwartoklasistów. Pracę w szkole, za brak odpowiedniego nadzoru, stracił już dyrektor placówki. Prywatnie mąż matematyczki. (az)Aneta Łuczkowska