Dwaj zatrzymani mężczyźni to pośrednicy, którzy wyszukiwali mieszkania komunalne z lokatorami. Podstępem doprowadzali do podpisania przez mieszkańców pełnomocnictw. Obiecywali im lokale zastępcze i mówili, że mogą zarobić - czasami płacili kilka tysięcy złotych. Następnie wykupywali od miasta te lokale z 95-procentową zniżką, które zaraz potem - wbrew przepisom - odsprzedawali po cenach rynkowych. Natomiast poprzedni lokatorzy lądowali na bruku. Reporter radia RMF FM Paweł Żuchowski dowiedział się, że dane lokatorów wypływały z Wydziału Mieszkań i Lokali Komunalnych Urzędu Miasta w Szczecinie. Według jego informacji, w proceder były zamieszane również niektóre agencje nieruchomości. W ręce CBA już wcześniej trafił jeden z dyrektorów w szczecińskim magistracie, a także dwaj pełnomocnicy nowych właścicieli. Prowadząca śledztwo w tej sprawie prokuratura bada przynajmniej trzy różne wątki. Pierwszy z nich dotyczy właśnie dużych mieszkań, które były podstępem przejmowane od zadłużonych lokatorów. Drugi wątek to sprawa przyznawania mieszkań osobom (podobno) niezbędnym miastu. Do tego dochodzi jeszcze wątek dotyczący miasta, które nie domagało się zwrotu bonifikat udzielonych przy zakupie mieszkań, jeżeli ktoś sprzedał mieszkanie przed upływem pięciu lat. Osoby, które do tej pory zatrzymano, odpowiadają za prywatyzację blisko sześćdziesięciu mieszkań, w sześciu, w których zamieszkali m.in. prezydent Szczecina i szef "Solidarności" na Pomorzu Zachodnim. To jednak dopiero początek. Prokuratura bada bowiem sprawę kolejnych 160 lokali, które trafiły w ręce osób prywatnych z naruszeniem prawa. Nie jest więc wykluczone, że wkrótce zostaną zatrzymane kolejne osoby. RMF FM w ubiegłym roku podał jako pierwszy, że według Centralnego Biura Antykorupcyjnego doszło do rażących nieprawidłowości przy sprzedaży mieszkań komunalnych. CBA wykryło, że w latach 1999-2003, 54 osoby bezprawnie kupiły mieszkania komunalne. Słuchaj Faktów RMF.FM