- Z okien polecą doniczki i gałgany. Milicja straci gazika i odpowie atakiem gazowym, manifestanci zaatakują kamieniami. Skot postraszy stoczniowców. To wszystko będzie można zobaczyć w trakcie rekonstrukcji historycznej na ulicy Dubois - powiedział pomysłodawca projektu, Wojciech Gaweł. Inscenizacja odbędzie się 17 grudnia, w tym samym miejscu, dniu i godzinie, gdzie 40 lat wcześniej grupa manifestantów przebiła kordon ZOMO i ruszyła w kierunku centrum miasta, by domagać się wycofania podwyżek wprowadzonych przez ówczesny rząd. Był to początek tragicznych wydarzeń grudniowych 1970 roku w Szczecinie. Jak mówi Gaweł, który jest autorem scenariusza rekonstrukcji, trwają przygotowania do inscenizacji pod nazwą " Bitwa o ulicę Dubois", w której weźmie udział kilkadziesiąt osób. Grupę manifestantów odgrywać będą m.in. studenci, uczniowie Technikum Budowy Okrętów oraz harcerze. Naprzeciw nich stanie Grupa Rekonstrukcji Historycznej Milicji Obywatelskiej, wyposażona w historyczne pojazdy i umundurowanie z tamtej epoki. - Jako siły milicyjne będziemy dysponować identycznymi pojazdami, jakie miała MO, także z epoki będzie ciężki sprzęt, czyli bojowy transporter. Znajdzie się na nim oryginalna wyrzutnia gazu, będziemy mieć również granaty gazowe - wyliczał Gaweł. Inscenizację organizują Muzeum Narodowe w Szczecinie, Grupa Rekonstrukcji Historycznej MO, Centrum Dialogu Przełomy, samorząd studencki, Technikum Budowy Okrętów i Gimnazjum nr 8. Gaweł zaznaczył, że szczególnie ważny jest udział w rekonstrukcji uczniów technikum. 40 lat temu zginął uczeń tej szkoły. Młodzież wystąpi podczas inscenizacji w oryginalnych, historycznych szkolnych mundurach. 17 grudnia 1970 roku na wieść o ogłoszeniu przez ówczesne władze państwowe podwyżek cen żywności, w Stoczni im. Adolfa Warskiego wybuchł strajk. Stoczniowcy wyszli na ulice. Dołączali do nich pracownicy innych zakładów oraz mieszkańcy Szczecina. Demonstranci przeszli do centrum miasta pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR, chcąc rozmawiać z przedstawicielami KW partii. Ponieważ nie spełniono ich postulatu, manifestanci podpalili gmach komitetu. W odpowiedzi milicja i wojsko zaczęły strzelać w kierunku tłumu. Zginęło wówczas 16 osób, ponad 100 zostało rannych. Ciała zabitych chowano po kryjomu w nocy, w pochówkach mogła uczestniczyć jedynie najbliższa rodzina.