Prokuratura zarzuca byłej wiceprezydent wyprowadzenie ponad 500 tys. złotych z firmy, której była kiedyś wiceprezesem. Radni jednak nie zgadzają się z zarzutami. Dziś wysłuchali wyjaśnień swojej koleżanki, która obszernie zrelacjonowała, czego dotyczą zarzuty i na koniec oświadczyła, że jest niewinna. - W związku z obowiązującym w RP prawem o domniemaniu niewinności, klub jest daleki od ferowanie przedwczesnych wyroków - powiedział Grzegorz Napieralski, przewodniczący klubu SLD. Radni zaproponowali za to pani M., by dobrowolnie zawiesiła członkostwo w radzie miasta. Odpowiedź radnej nie jest jeszcze znana. Prokuratura - jak się wydaje - ma niezbite dowody na to, że radna popełniła przestępstwo. Odebrano jej paszport, miała też trafić do aresztu. Za kratki jednak nie poszła, bo wpłaciła 100 tys. złotych kaucji.