Choć pielęgniarki okupację zakończyły, to nie zaprzestały walki o należne im zaległe pieniądze. Zostałyśmy oszukane i za to oszustwo z pewnością staroście się odwdzięczymy - mówią kobiety i zapowiadają czynny udział w zbieraniu podpisów za odwołaniem całej rady w pyrzyckim starostwie. Jednocześnie pielęgniarki podkreślają, że ich dzisiejsza decyzja nie ma związku z wprowadzanymi przez starostę utrudnieniami. Przypomnijmy, zakazał on rodzinom pielęgniarek odwiedzin w okupowanym starostwie. Jego decyzja sprawiła wiele kłopotów także zwykłym petentom, którzy, wchodząc do budynku, musieli podawać swoje personalia. Pielęgniarki domagają się ustawowej 203-złotowej podwyżki pensji. Wcześniej zawarły porozumienie ze starostwem, że zaległe pieniądze otrzymają 31 marca. Kobiety zrzekły się nawet odsetek za zwłokę. Starostwo jednak pieniędzy nie ma i twierdzi, że najwcześniej otrzyma je we wrześniu.