O możliwości wystąpienia choroby w Polsce mówił Główny Lekarz Weterynarii. - Nie można wykluczyć znalezienia w niedługim czasie ogniska ptasiej grypy w Polsce - przyznał Krzysztof Jażdżewski, odnosząc się w ten sposób do stwierdzenia w sąsiadującym z Polską niemieckim landzie Brandenburgii przypadków ptasiej grypy. Jak powiedział Jażdżewski, w razie stwierdzenia ptasiej grypy u dzikiego ptactwa na danym terenie nastąpią określone procedury: zamknięcie drobiu, drób lub produkty drobiowe będą mogły opuścić gospodarstwo jedynie za zgodą powiatowego lekarza weterynarii, a w gospodarstwach zostaną umieszczone maty dezynfekcyjne. Dodał, że obecnie rozważane jest wprowadzenie zakazu polowań w powiecie gryfińskim (Zachodniopomorskie), by nie płoszyć ptaków. To właśnie ten powiat sąsiaduje z niemieckim Schwedt, gdzie stwierdzono ptasią grypę. Te działania przewidziano w projekcie rozporządzenia przygotowanym przez powiatowego lekarz weterynarii w Gryfinie. Zdaniem Jażdżewskiego, decyzja o wprowadzeniu rozporządzenia może zapaść jeszcze w niedzielę. Jak dodał, dokładne określenie działań i zasięg obszaru zagrożonego ptasią grypą nastąpi dopiero po niedzielnych konsultacji z władzami Brandenburgii i Schwedt. Jażdżewski stwierdził, że teren pomiędzy Szwedt a polską granicą jest siedliskiem dużej liczby dzikiego ptactwa wodnego. Ponadto ze względu na duże rozlewiska stanowi dla ptaków bazę pokarmową i lęgową: Wiceminister rolnictwa Lech Różański zapewnił, że mimo zagrożenia ptasia grypą nie ma powodów do niepokoju. - Ptasia grypa jest chorobą ptaków, nie jest chorobą ludzi (...) Tylko w nadzwyczajnym przypadku istniałoby zagrożeniem pandemią - powiedział. Jak dodał, "gdyby się pojawiły głębokie niepokoje, to należy je sprowadzać na racjonalne tory". Różański przypomniał, że wirus ginie powyżej 70 stopni Celsjusza, dlatego spożywanie mięsa drobiowego pieczonego lub gotowanego nie grozi zarażeniem. Podkreślił jednak, że drób na obszarach zagrożonych "musi być pod zamknięciem". Jak poinformował wiceszef resortu rolnictwa, w sobotę sprawdzono stan zdrowia drobiu w 106 gospodarstwach (na terenie powiatu gryfińskiego) w Ognicy, Krajniku Górnym i Krajniku Dolnym. W niedzielę takie kontrole obejmą wsie: Zatoń Dolna, Piasek, Raduń Duża, Raduń Mała, Garbowo, Rynica, Lisie Pole, Nawodna, Garnowo, Graniczna i Krzymów. Uspokajał również szef Obrony Cywilnej Kraju, podsekretarz stanu w ministerstwie spraw wewnętrznych i administracji Paweł Soloch: "Na razie całe zjawisko dotyczy jednego powiatu". Dodał, że sytuacja w powiecie jest na bieżąco monitorowana, a Krajowe Centrum Koordynacji Kryzysowej jest "w stanie gotowości". Ptasia grypa nie zamknie granicy Polsko-niemieckie przejście graniczne w Krajniku Dolnym na razie nie będzie zamknięte. Było to rozważane po tym, jak niedaleko granicy znaleziono dwa ptaki zarażone H5N1. Decyzję o tym, by na razie nie zamykać przejścia w Krajniku, podjęli dzisiaj przedstawiciele sztabów kryzysowych Brandenburgii i województwa zachodniopomorskiego, którzy od rana dyskutowali w niemieckim Kriwen. Niemieckie władze regionu zapewniały, że podjęły wszelkie konieczne środki ostrożności. Wdrożone zostały najsurowsze procedury - wokół miejsc, gdzie znaleziono chore ptaki, wydzielono strefy, do których nie ma wstępu. Najwidoczniej więc Niemcom udało się przekonać wojewodę zachodniopomorskiego do tego, by nie zamykać przejścia. Robert Krupowicz sam przekonuje: "Strona niemiecka podjęła wszelkie działania, które w tej chwili dają pewną gwarancję, że choroba nie rozprzestrzeni się. A takie rozwiązanie z pewnością podoba się mieszkańcom Krajnika ? większość z nich utrzymuje się bowiem z przygranicznego handlu. Strona polska i niemiecka zapewniły też, że służby weterynaryjne i kryzysowe będą współpracowały jeszcze ściślej". Wzmożone środki ostrożności W związku z sytuacją w Szwedt w stan podwyższonej gotowości postawiono służby sanitarne w Lubuskiem. Wzmożono nadzór na dzikim ptactwem i rozpoczęto kampanię informacyjną. Na targach i bazarach rozprowadzane są specjalne ulotki z zaleceniami, jak zachowywać się podczas zagrożenia ptasią grypą. W poniedziałek lubuski lekarz weterynarii będzie rozmawiał ze swoim odpowiednikiem z niemieckiej Brandenburgii. - Poznamy wtedy ustalenia niemieckich służb - wyjaśnił wojewódzki lekarz weterynarii Tadeusz Woźniak. Nieprzygotowane szpitale Tymczasem polskie szpitale są niegotowe na ptasią grypę. Tylko jeden szpital i jeden oddział zakaźny na Warmii i Mazurach jest przygotowany do przyjęcia pacjentów zakażonych ptasią grypą. Sanepid twierdzi, że wyznaczył 4 placówki, ale reporter RMF ustalił, że trzy szpitale nie spełniają podstawowych wymogów. Tylko w Elblągu można bezpiecznie odizolować i leczyć zarażonych pacjentów. Nie nadają się do tego wyznaczone szpitale w Piszu, Ostródzie i Giżycku. Z dyrektorką szpitala w Giżycku i ordynatorem oddziału zakaźnego rozmawiał reporter RMF Daniel Wołodźko: