Specjaliści z Książnicy Pomorskiej wycenili dzieło na zaledwie 1 tysiąc złotych przede wszystkim dlatego, że mszał jest w bardzo złym stanie - stronice są zagrzybiałe, okładka opanowana jest przez owady. Trzeba zatem wyłożyć sporą sumę na odrestaurowanie tego dzieła. Poza tym brakuje niektórych kartek, w ich miejsce wklejono fragmenty obrzędów mszalnych z innych ksiąg liturgicznych. Co najważniejsze, mimo że mszał jest sędziwy, nie należy do unikatowych. Tych książek wydawano bardzo dużo. Trudno było sobie wyobrazić kościół czy klasztor bez mszału. W końcu jest to powszechna książka dla kościoła i dla wiernych. - A skoro drukowano takie mszały dla każdego kościoła i każdej parafii, trudno wycenić znaleziony w Świnoujściu mszał na więcej niż 1 tysiąc złotych - dodaje dyrektor Książnicy Pomorskiej Stanisław Krzywicki. Co ciekawe, dużo więcej potrafią zapłacić zbieracze książek za na przykład "10-lecie Polski niepodległej w okresie międzywojennym" wydane w XX wieku.