- Akt oskarżenia został w poniedziałek wysłany do sądu - poinformował zastępca prokuratura rejonowego Jerzy Sajchta. Do wypadku doszło na wiejskiej drodze między miejscowościami Ujazd i Dzięciołowo w gminie Bobolice (Zachodniopomorskie). 51- letni Tadeusz W., mając w organizmie 2,68 promila alkoholu, wiózł na zamocowanej na tyle ciągnika Ursus C-360 skrzyni ładunkowej czworo swoich dzieci w wieku od 6 do 11 lat. W pewnym momencie na prostej drodze mężczyzna stracił panowanie nad ciągnikiem. Pojazd zjechał na lewe pobocze i przewrócił się na bok przygniatając lewym tylnym kołem 8-letnią dziewczynkę, która zmarła na miejscu. Jak ustalili biegli, bezpośrednią przyczyną śmierci było uduszenie w wyniku unieruchomienia klatki piersiowej dziecka. Dziewczynka nie miała żadnych wewnętrznych obrażeń. Pozostałym dzieciom, które wypadły ze skrzyni ładunkowej, poza drobnymi skaleczeniami, nic się nie stało. Mężczyzna przyznał się w śledztwie do winy. Bardzo przeżył wypadek. W czasie przesłuchania płakał. W piątek zapoznał się z aktami sprawy, żeby - jak odnotowano w protokóle z tej czynności - "zobaczyć co zrobił swojej córce". Tadeusz W. nie był dotychczas karany. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy. Za jego stawiennictwo na sprawie osobiście poręczył proboszcz parafii, w której oskarżony mieszka. Za spowodowanie wypadku komunikacyjnego, którego następstwem jest śmierć człowieka, Kodeks karny przewiduje od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jeżeli sprawca doprowadza do wypadku w stanie nietrzeźwości wymiar kary ulega podwyższeniu o połowę. Tadeuszowi W. grozi do 12 lat więzienia.