Jak tłumaczył w czwartek szef zachodniopomorskiej "S" Mieczysław Jurek, ma to być protest przeciwko degradacji regionu, rosnącemu bezrobociu, podwyżkom opłat lokalnych w Szczecinie. Związkowcy domagają się m.in. specjalnego programu pomocowego na rzecz ożywienia gospodarczego regionu, dialogu społecznego i odtworzenia w Szczecinie produkcji stoczniowej. Protestujący wyruszą spod stoczni, gdzie wcześniej odbędą się uroczystości rocznicowe, pod urząd wojewody, by wręczyć mu petycję z postulatami. Potem skierują się pod magistrat, by prezydentowi Szczecina wręczyć podobny dokument. Tam będą protestować przeciwko podwyżkom czynszów, cen wody, śmieci i usług komunalnych. Szef Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego Edward Kosmal zapowiedział, że do protestu przyłączą się też rolnicy. 17 grudnia 1970 roku na wieść o ogłoszeniu przez ówczesne władze państwowe podwyżek cen żywności, w Stoczni im. Adolfa Warskiego wybuchł strajk. Stoczniowcy wyszli na ulice. Dołączali do nich pracownicy innych zakładów oraz mieszkańcy Szczecina. Demonstranci przeszli do centrum miasta pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR, chcąc rozmawiać z przedstawicielami partii. Ponieważ nie spełniono ich postulatu, manifestanci podpalili gmach komitetu. W odpowiedzi milicja i wojsko zaczęły strzelać w kierunku tłumu. Zginęło wówczas 16 osób, ponad 100 zostało rannych. Ciała zabitych chowano po kryjomu w nocy, w pochówkach mogła uczestniczyć jedynie najbliższa rodzina.