Pretekstem do tego by muzycy się spotkali z publicznością oprócz 10-lecia działalności grupy było też wydanie albumu "Stop. Don`t Talk".Promując ją zatrzymali się także w Szczecinie by wystąpić w "Tigerze". "Woopi", z najświeższego wydawnictwa zespołu, rozpoczął ten wieczór, a zaraz po nim usłyszeliśmy znany chyba wszystkim "The Way You Make Me Feel" Michaela Jacksona (oczywiście w wersji odmiennej od oryginału). Trzecim numerem był utwór tytułowy z nowej płyty, a po nim Bernard Maseli - lider formacji(grający na wibrafonie, marimbie i klawiszach), powiedział kilka słów o idei tego polskiego tournee, nadmieniając, że jest to dla niego i jego kolegów wyjątkowo trudne zadanie. Najnowszy album nie jest jeszcze bowiem dobrze znany publiczności i... samym muzykom także. Przy tej okazji wszyscy zostali przedstawieni (łącznie z tytułami naukowymi). Sam Bernard Maseli jest doktorem habilitowanym i wykładowcą na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, Katowickiej Akademii Muzycznej. Jerzy Główczewski (sax) jest również doktorem (na tej samej uczelni wykłada w klasie saksofonu), Nippy Noya (odpowiedzialny za instrumenty perkusyjne) to Indonezyjczyk zamieszkały na stałe w Holandii (jest wykładowcą Akademii Muzycznej w Enskede). Dla niego każdy koncert to niemalże rytuał. Jest bardzo skupiony na grze, a kłaniając się przed publicznością składa ręce w modlitewnym geście. Kuba Badach, który w Globtrotters pełni role wokalisty to chyba obecnie najbardziej znany z członków tej grupy. Dzięki wydaniu solowej płyty "Tribute to Andrzej Zaucha. Obecny" stał się artystą bardziej docenianym i na pewno częściej goszczącym w mediach. Tego dnia nie tylko śpiewał i gawędził z publicznością, ale także bawił się swym ostatnim nabytkiem sprzętowym w postaci wokodera, imitując różne barwy głosu. Cała czwórka to bardzo doświadczeni instrumentaliści, swobodnie poruszający się po obszarze tzw. world music. W dalszej części wieczoru panowie wykonali pozostałe utwory z albumu "Stop Don't Talk" w tym m.in. "Dancing Sandra" "Mercy,Mercy,Mercy" (Joe Zawinula) "Basara", rewelacyjnie zaśpiewany przez pana Kubę "Done My Time" oraz wykonany w duecie Maseli- Nippy Noya kolejny klasyk -"Amazing Grace". Nie tylko jednak utwory najnowsze wybrała grupa do set listy wieczoru. Oczekiwany zapewne przez wielu ".Stay in Neverland" z debiutanckiej płyty zespołu (wydanej w 2000 roku) zabrzmiało tradycyjnie pod sam koniec. Muzycy oczywiście nie rozstali się jednak tak szybko z widzami. Po tym wyczerpującym, dwugodzinnym występie pozostali jeszcze na sali by podpisywać swoje płyty i porozmawiać z każdym, kto chciał ich zagadnąć.