Ronald Kalinowski został śmiertelnie pobity w marcu tego roku, gdy przed wejściem do szczecińskiego klubu "Alter Ego" czekał na przyjazd taksówki. Sprawca najpierw uderzył go w tył głowy kuflem, a potem bił już nieprzytomnego. Wcześniej, jeszcze w klubie, według zeznań świadków miało dojść do rozmowy obu mężczyzn, która zmieniła się w spór. Policja po kilkunastu godzinach zatrzymała podejrzewanego o ten czyn szczecinianina Sebastiana S. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa. Mężczyzna przyznał się do zbrodni, nie potrafił jednak wyjaśnić motywów zabójstwa. Twierdził, że nie pamięta całego zdarzenia. 38-letni Ronald "Roni" Kalinowski śpiewał w znanym szczecińskim zespole Vespa. Po śmierci muzyka jego przyjaciele, znajomi oraz ludzie poruszeni tą tragedią przeszli ulicami Szczecina w marszu przeciwko przemocy. Jego pamięci poświęcono też koncerty muzyczne.